Rozdział: 8
Jeśli czytasz nie zaszkodzi ci skomentować, to dla ciebie sekunda, a dla mnie duża motywacja do dalszej twórczości. :)
Przeczytajcie notkę pod rozdziałem!!
Przeczytajcie notkę pod rozdziałem!!
Piosenki: jeden , dwa
Rozdział jest specjalnie dla Klaudii Pieniak. Za ten cudowny komentarz i za to że przez nią wiem, że warto mieć marzenia i aby czytuję: "Nigdy nie trać nadziei, że marzenia się nie spełniają bo prędzej czy później staną się rzeczywistością." Jeszcze raz DZIĘKUJĘ <3
Rozdział jest specjalnie dla Klaudii Pieniak. Za ten cudowny komentarz i za to że przez nią wiem, że warto mieć marzenia i aby czytuję: "Nigdy nie trać nadziei, że marzenia się nie spełniają bo prędzej czy później staną się rzeczywistością." Jeszcze raz DZIĘKUJĘ <3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Ok, ale ja już jestem więc możesz iść. Pa - powiedziałam lekko oschle -
-Dobra. Może pójdziemy jutro do kina? Taki wypad przyjacielski.
-Zapytam Ros i się odezwiemy. To jak coś to do zobaczenia. - dodałam sztuczny uśmiech -
-Pa. To się zdzwonimy.
Nareszcie wyszedł. Zaczyna działać mi na nerwy. Jeśli pomiędzy nim a Ros coś zajdzie to sobie nie wybaczę. Przecież widzę, że ona nadal kocha Harrego. Przykryłam kocem moją przyjaciółkę i sama poszłam się położyć.
*Następnego dnia*
Wstałam o godzinie 9:00. Szybko się ubrałam i umyłam. Zeszłam na dół. Ros jeszcze spała. Weszłam do kuchni a na stole zobaczyłam nie rozpakowane zakupy. Nic się na szczęście nie popsuło. Postanowiłam jeszcze coś dokupić i poszłam do sklepu. Stałam właśnie przy nabiale jak ktoś mnie popchnął.
-Co ty człowieku robisz? - powiedziałam i się odwróciłam - O mój boże Sam.
-Jejciu Quinn. To ty? Jak my się dawno nie widzieliśmy. Nic się nie zmieniłaś. - przytuliłam się z nim - Co tam u ciebie słychać? Jak sprawy sercowe?
-Tak to ja. - uśmiechnęłam się - Nom sporo czasu. Ostatnio chyba w gimnazjum. Ty też się nic nie zmieniłeś. - znowu uśmiech - U mnie super. Głownie to zamieszkuję u Ros. Pamiętasz ją jeszcze? A w sprawach sercowych no to różnie. Jestem teraz z Niallem. On strasznie się stara. Kocha mnie, ale ja szczerze nie wiem co czuję. Chyba jednak moje serce należy do kogoś innego. - no to się wygadałam. Tak chodzę z Niallem, ale tak jak napisałam, moje serce chyba należy do innego. Pewnie zastanawiacie się kim jest Sam. Już mówię. Mój kolega ze szkoły. Znamy się już od podstawówki, ale kiedy wprowadziła się Ros trochę go olałam. W gimnazjum strasznie mi się podobał. Powiedziałam mu to, to on się zaczął ze mnie śmiać. Wyśmiał mnie przed całą szkołą. Dlatego mam teraz taki inny stosunek co do chłopaków. Szczerze to ja chyba nadal coś do niego czuję. -
-No jasne, że ją pamiętam. Co tam u niej?
-No po staremu. Ma teraz lekko rozdarte serce.
-Och. Przykra sprawa. A żeby nie stracić kontaktu daj mi swój numer. No i jeszcze raz cię przepraszam za to co zrobiłem w gimnazjum. Byłem zwyczajnym dupkiem. Wybaczysz mi?
-Jasne głuptasie. - poczochrałam go po głowie -
-Cieszę się. Może pójdziemy dziś do kina? - uśmiechnął się. Ma słodki uśmiech. To chyba w nim się zakochałam -
-Z miłą chęcią. - powiedziałam i się uśmiechnęłam -
-Cieszę się. To napisz mi sms-em adres twojego domu to przyjadę po ciebie około 18:00.
-Ok. Będę czekać. To do zobaczenia.
Zrobiłam małe zakupy i wróciłam do domu. Słyszałam krzątającą się po kuchni Ros. Wyglądała olśniewająco. TAK
-Hej, kocie. Już nie śpisz?
-O hej. Postanowiłam już wstać. Wiesz 12:00 to bardzo wcześnie. - zaśmiałyśmy się -
-No w sumie. Mateo mówił, że może pójdziemy dziś do kina we trójkę, ale ja już mam plany. Jestem umówiona z kim innym. Możecie iść we dwójkę.
-Ok. Opowiadaj kto jest tym szczęściarzem. - uśmiechnęła się znacząco -
-Szczęściarzem to Sam. Ale ja jestem z Niallem.
-No gratuluję kochana. Ale o jakim ty Samie mówisz? Chyba nie gadasz o Evansie?
-Tak o nim mówię. Spotkałam go dziś w sklepie. Pogadaliśmy i zaprosił mnie do kina.
-Ale on wie, że ty chodzisz z Horanem?
-Tak wie.
-Uff to dobrze. Dobra pokazuj co kupiłaś bo jestem strasznie głodna.
-Kupiłam składniki na naleśniki.
-No to smażymy.
Robiłyśmy śniadanie. Oczywiście było przy tym pełno śmiechu. Kilka się przypaliło, ale co tam. Wyrzuci się. Po spożyciu obiadku jako naszego śniadania, poszłyśmy oglądać film. Mogłam u Ros siedzieć tylko do 16:00, bo później musiałam się iść szykować.
-Ros ja się już zbieram. Muszę się naszykować.
-Dobrze to pa. - pocałowała mnie w policzek - Ale pamiętaj, że jesteś z Niallem. Nie rób żadnych głupstw. On później może cierpieć.
-Wiem i pamiętam. To papa. Zobaczymy się już chyba jutro.
-Tak. - uśmiechnęła się. - Wyślij zdjęcie jak się ubierzesz bo na pewno się odstroisz.
-Ok. Ty też jak coś.
Poszłam do siebie. Wzięłam szybki prysznic. Moje ciało posmarowałam balsamem wiśniowym. Najbardziej go lubię. Przypomina mi lata jak miałam gdzieś 13-14 lat i żeby zarobić pieniądze chodziło się na wiśnie. To były czasy. Ubrałam na siebie szlafrok. Włosy wysuszyłam i zrobiłam sobie warkocza. Zerknęłam na zegarek była już 17:15. Postanowiłam zacząć się ubierać. Założyłam sukienkę, lekko się umalowałam. Wrzuciłam kilka drobiazgów do torebki. Zrobiłam zdjęcie i wysłałam je Ros. Gotowa zeszłam na dół. O równej 18:00 podjechał po mnie Sam. Wyglądał czadowo.
-Witaj księżniczko. - pocałował mnie w policzek i się uśmiechnął - Wyglądasz olśniewająco.
-Hej. Ty też niczego sobie. - uśmiechnęłam się -
-No to jak jedziemy?
-Oczywiście.
Wybraliśmy jakąś komedię romantyczną. Był śmiech i łzy. Po filmie Sam zabrał mnie na kolację. O godzinie 22:00 odwiózł mnie do domu.
-Dziękuję za cudowny wieczór. - powiedziałam -
-Ja także dziękuję, że mogłam spędzić cudowny wieczór z cudowną dziewczyną. - czułam, że się rumienię - Wyglądasz jeszcze ładniej jak się rumienisz. - wtedy to już na bank byłam cała czerwona, jak burak. To co zrobił bardzo mnie zdziwiło. On mnie pocałował, a ja głupia odwzajemniałam jego pocałunki, ale po chwili przypomniałam sobie o Niallu. W mojej głowie zaświeciła się lampka.
-Sam ja nie powinnam. Przepraszam bardzo. Ale po prostu udawajmy, że tego nie było. Ja jestem z Niallem. Ja go kocham. - widocznie posmutniał - Chyba kocham. - dodałam bardzo cicho. Sam tego nie usłyszał - Jeszcze raz dziękuję. Pa
-Quinn ja przepraszam. Wiem, że nie powinienem, ale tak powiedziało moje serce. Proszę nie obrażaj się na mnie. Błagam. Wiem też, że kochasz Nialla. Najlepiej bądźmy przyjaciółmi.
-Zgadzam się. To do zobaczenia. Pa.
Ja już sama nie wiem co robić. Kocham i Nialla i Sama. Ja się chyba załamię. Powinnam zadzwonić do Ros, ale pewnie śpi. Zadzwonię rano.
~~Ros~~
Jak Quinn poszła postanowiłam zadzwonić do Mateo.
-Hej Mat. Ten wypad do kina jest dalej aktualny?
-Oczywiście. No to jak idziemy we trójkę?
-Nie we dwoje. Przyjedź po mnie o 19:00. Czekam
-Ok to do zobaczenia.
Była prawie 17:00 więc postanowiłam się szykować. Umalowałam się i wsadziłam potrzebne rzeczy do torebki. Nie będę się przebierać bo wyglądam ładnie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, że krótki. Wiem, że bez sensu. Wiem, że jesteście źli, ale jakoś nie daję rady. Teraz chyba rozdziały będą pojawiać się co jakieś 4 dni. Myślę, że nie będziecie bardzo źli i dacie mi jeszcze szansę. Mam też do was pytanko co do mojego bloga. Czy jest coś co mam zmienić, np. wygląd albo coś w pisaniu. Chciałabym aby wam czytało się jak najlepiej. Czekam na komentarze w tej sprawie. A w ogóle to rozdział tak prawie całkowicie w przemyśleniach Quinn. :)
Komentujcie bo strasznie mnie motywuje <3
Asiek<3
-Hej, kocie. Już nie śpisz?
-O hej. Postanowiłam już wstać. Wiesz 12:00 to bardzo wcześnie. - zaśmiałyśmy się -
-No w sumie. Mateo mówił, że może pójdziemy dziś do kina we trójkę, ale ja już mam plany. Jestem umówiona z kim innym. Możecie iść we dwójkę.
-Ok. Opowiadaj kto jest tym szczęściarzem. - uśmiechnęła się znacząco -
-Szczęściarzem to Sam. Ale ja jestem z Niallem.
-No gratuluję kochana. Ale o jakim ty Samie mówisz? Chyba nie gadasz o Evansie?
-Tak o nim mówię. Spotkałam go dziś w sklepie. Pogadaliśmy i zaprosił mnie do kina.
-Ale on wie, że ty chodzisz z Horanem?
-Tak wie.
-Uff to dobrze. Dobra pokazuj co kupiłaś bo jestem strasznie głodna.
-Kupiłam składniki na naleśniki.
-No to smażymy.
Robiłyśmy śniadanie. Oczywiście było przy tym pełno śmiechu. Kilka się przypaliło, ale co tam. Wyrzuci się. Po spożyciu obiadku jako naszego śniadania, poszłyśmy oglądać film. Mogłam u Ros siedzieć tylko do 16:00, bo później musiałam się iść szykować.
-Ros ja się już zbieram. Muszę się naszykować.
-Dobrze to pa. - pocałowała mnie w policzek - Ale pamiętaj, że jesteś z Niallem. Nie rób żadnych głupstw. On później może cierpieć.
-Wiem i pamiętam. To papa. Zobaczymy się już chyba jutro.
-Tak. - uśmiechnęła się. - Wyślij zdjęcie jak się ubierzesz bo na pewno się odstroisz.
-Ok. Ty też jak coś.
Poszłam do siebie. Wzięłam szybki prysznic. Moje ciało posmarowałam balsamem wiśniowym. Najbardziej go lubię. Przypomina mi lata jak miałam gdzieś 13-14 lat i żeby zarobić pieniądze chodziło się na wiśnie. To były czasy. Ubrałam na siebie szlafrok. Włosy wysuszyłam i zrobiłam sobie warkocza. Zerknęłam na zegarek była już 17:15. Postanowiłam zacząć się ubierać. Założyłam sukienkę, lekko się umalowałam. Wrzuciłam kilka drobiazgów do torebki. Zrobiłam zdjęcie i wysłałam je Ros. Gotowa zeszłam na dół. O równej 18:00 podjechał po mnie Sam. Wyglądał czadowo.
-Witaj księżniczko. - pocałował mnie w policzek i się uśmiechnął - Wyglądasz olśniewająco.
-Hej. Ty też niczego sobie. - uśmiechnęłam się -
-No to jak jedziemy?
-Oczywiście.
Wybraliśmy jakąś komedię romantyczną. Był śmiech i łzy. Po filmie Sam zabrał mnie na kolację. O godzinie 22:00 odwiózł mnie do domu.
-Dziękuję za cudowny wieczór. - powiedziałam -
-Ja także dziękuję, że mogłam spędzić cudowny wieczór z cudowną dziewczyną. - czułam, że się rumienię - Wyglądasz jeszcze ładniej jak się rumienisz. - wtedy to już na bank byłam cała czerwona, jak burak. To co zrobił bardzo mnie zdziwiło. On mnie pocałował, a ja głupia odwzajemniałam jego pocałunki, ale po chwili przypomniałam sobie o Niallu. W mojej głowie zaświeciła się lampka.
-Sam ja nie powinnam. Przepraszam bardzo. Ale po prostu udawajmy, że tego nie było. Ja jestem z Niallem. Ja go kocham. - widocznie posmutniał - Chyba kocham. - dodałam bardzo cicho. Sam tego nie usłyszał - Jeszcze raz dziękuję. Pa
-Quinn ja przepraszam. Wiem, że nie powinienem, ale tak powiedziało moje serce. Proszę nie obrażaj się na mnie. Błagam. Wiem też, że kochasz Nialla. Najlepiej bądźmy przyjaciółmi.
-Zgadzam się. To do zobaczenia. Pa.
Ja już sama nie wiem co robić. Kocham i Nialla i Sama. Ja się chyba załamię. Powinnam zadzwonić do Ros, ale pewnie śpi. Zadzwonię rano.
~~Ros~~
Jak Quinn poszła postanowiłam zadzwonić do Mateo.
-Hej Mat. Ten wypad do kina jest dalej aktualny?
-Oczywiście. No to jak idziemy we trójkę?
-Nie we dwoje. Przyjedź po mnie o 19:00. Czekam
-Ok to do zobaczenia.
Była prawie 17:00 więc postanowiłam się szykować. Umalowałam się i wsadziłam potrzebne rzeczy do torebki. Nie będę się przebierać bo wyglądam ładnie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, że krótki. Wiem, że bez sensu. Wiem, że jesteście źli, ale jakoś nie daję rady. Teraz chyba rozdziały będą pojawiać się co jakieś 4 dni. Myślę, że nie będziecie bardzo źli i dacie mi jeszcze szansę. Mam też do was pytanko co do mojego bloga. Czy jest coś co mam zmienić, np. wygląd albo coś w pisaniu. Chciałabym aby wam czytało się jak najlepiej. Czekam na komentarze w tej sprawie. A w ogóle to rozdział tak prawie całkowicie w przemyśleniach Quinn. :)
Komentujcie bo strasznie mnie motywuje <3
Asiek<3
Super :) Cieszę się, że wreszcie jest więcej Quinn :). Wygląd bloga jest fajny. W sumie mogłabyś bardziej rozwijać zdania, napisać jakąś retrospekcję o Samie jak ośmieszył Q. Ale jest OK :)
OdpowiedzUsuńPostaram się dodać taki dodatkowy rozdział i tu będzie ta retrospekcja jak tak bardzo chcesz, albo po prostu w następnym rozdziale coś wymyślę. Cieszę się, że wypowiedziałaś się na ten temat.
UsuńPozdrawiam! :*
Asiek <3
Super rozdział! Czekam z niecierpliwością na następny. No i zgadzam się z Dominiką, żebyś dodała tą retrospekcję. :)
OdpowiedzUsuńCudownie, czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńCudo boskie wejdzcie na mój blog love-and-strong.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJasne, że wpadnę. Już się biorę za czytanie :)
UsuńDziękuje za dedykacje:* Bardzo mnie tym zaskoczyłaś i nie myślałam, że tak sprawię ci radość pisząc ten jeden komentarz. Jeśli chodzi o to jak piszesz to osobiście nie zauważyłam jakiś błędów czy rzeczy do poprawy. Czekam na następnym rozdział:) I oczywiście zapraszam do mnie:* two-boys-from-1d-and-one-girl.blogspot.com
OdpowiedzUsuń