Rozdział: 1
Jeśli czytasz nie zaszkodzi ci skomentować, to dla ciebie tylko sekunda, a dla mnie duża motywacja do dalszej twórczości. :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~Rosalie~~
Dziś na wieczór razem z Alice i Quinn zaplanowałyśmy wieczór filmowy u mnie w domu. Moja mama kupiła mi go na 18. Za dużo czasu w nim nie spędzam chyba, że chodzi o imprezy albo babskie wieczory. Umówiłyśmy się na 19:00. Jest dopiero 10 ale postanowiłam, że najwyższa pora aby wyjść z łóżka. Przebrałam się i poszłam się umyć do łazienki. Potem zeszłam na dół zrobić sobie śniadanko. Na stole zobaczyłam białą karteczkę:
'Pojechałyśmy na zakupy. Gofry masz na talerzu obok. Nie chciałyśmy cię budzić bo tak słodko spałaś.
Pieniądze na zakupy na wieczór masz na stole w salonie. Mama i Alice xx.'
Nalałam sobie jabłkowego soku do szklanki i usiadłam przy stole aby zjeść śniadanie. Włożyłam naczynia do zmywarki. Poszłam na górę po torebkę. Schowałam do niej telefon, portfel i kilka innym pierdół. Zeszłam do salonu. Wzięłam pieniądze ze stołu i wsadziłam do portfela. Wzięłam kluczyki do samochodu. Wyszłam z domu, zamknęłam drzwi i ruszyłam w stronę podjazdu na którym stał mój samochód. Wsiadłam, odpaliłam go i ruszyłam z podjazdu w stronę Tesco.
***
Zaparkowałam na parkingu, zamknęłam samochód i ruszyłam do drzwi wejściowych. Wzięłam wózek i od razu ruszyłam w stronę przekąsek. Do koszyka wrzucałam chrupki, paluszki, ciastka, popcorn i wszystko co tylko było możliwe. Potem ruszyłam po jakieś picie. Wzięłam kilka butelek coli, jakąś oranżadę i oczywiście winko. Potem ruszyłam w stronę kasy. Zapłaciłam za wszystko i wyszłam ze sklepu. Wrzuciłam zakupy do bagażnika i odjechałam. Pod moim domem byłam po około 30 minutach. Był on cudowny. Mama miała bardzo dużo pieniędzy więc powiedziała, że kupi mi ten dom. Jak powiedziała tak też zrobiła. Jest najukochańszą mamą pod słońcem. Wyjęłam zakupy z bagażnika i poszłam odtworzyć dom. Zapaliłam światło i pokierowałam się w stronę kuchni. Położyłam zakupy na stole i zerknęłam która jest godzina. Zamurowało mnie była już 12:30. Szybko wyszłam z domu i odjechałam.
***
Zaparkowałam na podjeździe przed domem. Szybko wyjęłam klucze i włożyłam do zamka. Drzwi były otwarte. Weszłam do środka. Odłożyłam kluczyki od samochodu na komodę. Przywitałam się z mamą i Alice.
-Hej i jak tam na zakupach?? Co sobie kupiłyście??
-Hej córciu. Ja to nic. Za to Alice.
-Super co sobie kupiłaś pokaż.
-Już chwila moment dla ciebie też coś mamy. Patrz:
-To jest cudowne. Dziękuję wam. -podziękowałam i je obie przytuliłam-
-Śliczne są. To w który się dziś ubierasz??
-Sądzę, że chyba w ten trzeci. Będzie mi najwygodniej. A ty??
- Ja w ten pierwszy ale bez słuchawek. Hahaha
-No jasne, że bez. Dobra to co o 15:30 wychodzimy z domu??
-Ok to zadzwonię do Quinn. Ja już zakupy zrobiłam są u mnie w domu. Więc jak zajdziemy trzeba będzie porozkładać wszystko.
-Spoko to ja lecę się szykować bo już 13:00.
-Ok ja też.
Wzięłam ciuchy i poszłam na górę. Odłożyłam je do szafy i wzięłam telefon do ręki. Wybrałam numer Quinn.
-Hej misiaku co tam?? -zapytałam ją-
-Hej kocie właśnie się szykuję a ty??
-Ja tak samo. Przyjdź tutaj do nas na 15:30 to pójdziemy już do mnie ok??
-Jasne mam coś ze sobą wziąć??
-Kosmetyczkę, ubrania na jutro i piżamkę no i siebie haha.
-Dobra to do zoba myszko. Papa
-No papa. Buziaczki.
Odłożyłam telefon na szafkę. Wyciągnęłam z szafy moją piżamkę i ciuchy Poszłam do łazienki i schowałam do kosmetyczki szczona jutro. Spakowałam je do torby. teczkę, pastę, grzebień no i tusz to rzęs. Kosmetyczkę wrzuciłam do torby i zniosłam ją na dół. Poszłam się przebrać na górę. Włosy związałam w roztrzepanego koka. Zerknęłam na zegarek była 15:00. Zeszłam na dół. Usiadłam na kanapie. Nogi wywaliłam na pufę i włączyłam TV. Przewinęłam na eskę. Akurat leciało One Direction w piosence "One Way Of Another".
-Alice ten twój zespół leci. Idziesz?? -wydarłam się-
-Takkk.
-Łoł szybka jesteś wiesz??
-Wiem.
-Czadowo wyglądasz. -była ubrana w to- A jednak coś innego??
-Tak zdecydowałam, że będzie mi tak wygodniej. Ale teraz shhhh. Daj słuchać.
Postanowiłam, że pójdę do kuchni się czegoś napić. Nalałam sobie do szklanki soku pomarańczowego. Wypiłam do połowy i usłyszałam dźwięk dzwonka. Poszłam odtworzyć.
-Dzień dobry pani Rosalia Shot??
-Tak. O co chodzi??
-Paczka do pani. Proszę tutaj podpisać.
-Proszę bardzo.
-Dziękuję i paczka. Miłego popołudnia.
-Dziękuję i nawzajem.
Ciekawiło mnie to. Przecież nic nie zamawiałam. Paczka była spora. Szczerze trochę się bałam. Bałam się, że to może być od Toma.
-Ros kto to był??
-Kurier. Jakaś paczka do mnie przyszła. Zamawiałaś coś??
-Nie. O cholera.
-Co o co chodzi??
-To od Toma zobacz.
Masakra. Czego on ode mnie chce. Boję się.
-Alice boję się.
-Chodź do salonu. Zobaczymy co to.
Poszłyśmy do salonu aby odtworzyć tą paczkę.
-Ty odtwórz Al proszę cię. Ja się boję.
-No dobrze.
W środku był list:
'Moja kochana Rosalio!Wiedz, że przez to co zrobiłaś nie będziesz miała życia.Wiem gdzie mieszkasz. Będę cię nękał. Dostałaś ode mnie bardzo ładny prezencik. Jak przyjdę dzisiaj do ciebie mam cię w nim widzieć. Kochany Tom xxxx.'
Był tam niby ten prezent było to bielizna.
-Alice ja się go boję.
-Kochanie nie bój się. Pójdziemy na policję jutro a teraz zadzwoń do mamy. On wie gdzie jest twój nowy dom??
-Nie a raczej nie powinien. Nie mówiłam mu gdzie on jest jak byliśmy razem. Ok to ja dzwonię a ty się zbieraj i idziemy.
-Ale jeszcze Quinn.
-On będzie za 5 minut. Dostałam od niej sms-a.
'R.T'
-Hej mamo możesz gadać??
-Hej córuś jasne co tam??
-Bo dostałam paczkę a w niej list z pogróżkami i bieliznę od Toma. Ja się boję.
-Ros nie bój się. Idź do swojego domu. On nie wie gdzie to jest i śpijcie tam. Jutro pójdziemy na policję i to zgłosimy. Pilnujcie się. Jak by coś to dzwoń. Ok myszko??
-Tak. Miałyśmy taki zamiar aby spać. Dobra będę dzwonić.
Skończyłam rozmawiać z mamą i usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Alice odtworzysz?? Tylko najpierw zobacz kto.
-To Quinn.
-Odtwórz i powiedz żeby weszła a ja wezmę tylko torbę i możemy iść.
-Ok.
Wpuściła ją do środka a ja poszłam do salonu po torbę.
-Hej macie piżamki?? -zapytała Quinn-
-Ja mam nie wiem jak Alice -powiedziałam z sztucznym uśmiechem na twarzy-
-Tak mam to co idziemy??
-Tak. Ros musimy porozmawiać.
-Dobrze ale to jak będziemy szły.
***
***
-To o czym chciałaś pogadać??
-Czemu jesteś smutna?? Czy to ma coś związanego z Tomem??
-Tak -powiedziałam i się rozpłakałam- Dostałam dziś od niego list z pogróżkami i bieliznę.
-Och kochana. Mówiłaś o tym mamie??
-Tak. Powiedziała abyśmy spały dziś u mnie bo nie wie gdzie mieszkam a jutro pójdziemy z tym na policję.
-No dobrze mówi. Pójdźcie jutro. Ile jeszcze będziemy szły??
-Jeszcze 10 minut -powiedziała Alice-
***
-No to co przebieramy się w piżamki?? Wszytko już gotowe.-zapytałam się ich-
-Tak to ja idę do łazienki. -powiedziała Quinn-
-Ok ja do swojego pokoju -powiedziała Alice-
-Ja zrobię tak samo jak Alice. To za 10 minut na dole??
-Tak -odpowiedziały oby dwie w tym samym czasie-
~~10 minut później~~
-Ale my słodko wyglądamy -powiedziałam-
-No a jak -przytaknęła Quinn- To co oglądamy?? Może by tak "To tylko miłość"
-Jestem za ale najpierw zasunę rolety -jak powiedziałam tak zrobiłam-
-Ja tam bym wolała "Toy Story" ale ok może być i to. Harry ten film uwielbia.
-No to nie. To co proponujecie innego?? -zapytała Quinn-
-A może by tak "LOL"?? -zaproponowałam-
-OOOO super. To ja włączę a ty z Alice przynieście wino i coś do jedzenia.
-Już się robi -odpowiedziała Alice i zaczęła się śmiać-
Poszłyśmy do kuchni po jakieś chrupki i popcorn oraz winko. Po 10 minutach siedziałyśmy już wygodnie na podłodze wypełnionej kocami, poduszkami i jedzeniem. Film się rozpoczął a my oglądałyśmy. Były łzy ale był też śmiech. Obejrzałyśmy jeszcze jednak "To tylko miłość" i poszłyśmy spać lekko wcięte. Rano obudził mnie głośny krzyk w pokoju. Zerknęłam na zegarek była 6:00.
-Wstawaj idziemy biegać. Będziemy za grube. Po tym co wczoraj wpieprzyłyśmy to mamy troszkę za dużo. Fotomodelka musi być chuda.
-Dobra daj mi 10 minut. Tylko się ubiorę i idziemy.
-Ok.
Quinn była ubrana w to a ja ubrałam to co miałam wczoraj na sobie aby było mi wygodniej. Zeszłam szybko na dół. Wzięłam butelkę wody z lodówki i wyszłam przed dom. Czekała na mnie już tam Quinn. Jak dobrze, że dziś jest sobota i nie musimy iść do szkoły. Pobiegłyśmy do parku. Ale to co tam zobaczyłyśmy bardzo nas przeraziło. Na ławce siedział..........
~~~~~~~~~~~~
No i jest 1 rozdział. Myślę, że się spodoba.
Ja mam obsesję na punkcie BSE a wy??
Komentujcie bo to strasznie mnie motywuje <3
Ada<3
Ja mam obsesję na punkcie BSE a wy??
Komentujcie bo to strasznie mnie motywuje <3
Ada<3
Kocham to ♥
OdpowiedzUsuń