niedziela, 18 sierpnia 2013

Rozdział: 7

Rozdział: 7

Jeśli czytasz nie zaszkodzi ci skomentować, to dla ciebie sekunda, a dla mnie duża motywacja do dalszej twórczości :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Hej Quinn, hej Ros. - zgadujcie. Oczywiście był to Niall - Co wy tutaj rozbicie. Nie widziałem cię Ros dawno u Harrego. Czy się o coś pokłóciliście?
-Tak pokłóciliśmy się, ale to nie twoja sprawa. Wszystko jest już wyjaśnione i skończone - powiedziałam wszystko najszybciej jak umiałam - 
-Dobra nie wnikam. Może dacie się zaprosić na lunch i kawę?
-Czemu nie. Co o tym sądzisz Ros? 
-No dobra, ale tylko na chwilę.
-No to zapraszam do Nando's. - powiedział z szerokim uśmiechem na ustach. Po jakiś 15 minutach byliśmy na miejscu. Zajęliśmy miejsce przy jednym ze stolików. Złożyliśmy nasze zamówienia. Oczywiście Niall zamówił najwięcej, ale mniejsza o to. Nie obyło się bez fanek, zdjęć i autografów. Kilka wypytywało się też mnie o to jak z Harrym. Czy wszystko dobrze. Ja powiedziałam, że nie wiem bo już nie jesteśmy razem. Posmutniały. Ale co miałam ich okłamać? Nie dałabym rady. Miałabym im powiedzieć: "Tak z Harrym wszystko ok. Codziennie go odwiedzam. Kochamy się." to chyba była by już lekka przesada. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos mojej przyjaciółki. -
-Ros wszystko dobrze?
-A miało by być źle? Przecież jest ok. Jego tu nie ma. - powiedziałam i się sztucznie uśmiechnęłam. Szczerze bardzo tęskniłam za Stylesem. Mimo tego jak się zachował, ja go nadal kocham. Nie powiem mu tego. Jakoś muszę dać radę i się odkochać. Może czeka na mnie ktoś lepszy? Co ja pieprze. Ja się nie odkocham. Szczególnie jak Harry był ideałem mojego chłopaka. - Ja już muszę iść. Quinn jak chcesz to zostań. To do zobaczenia. Papa. - uśmiechnęłam i pożegnałam się z moimi przyjaciółmi buziakiem w policzek -
-Ok. To mam przyjść później do ciebie? Czy ty przyjdziesz do mnie?
-Wpadaj do mnie. Teraz już lecę pa.
Chciałam iść jak najszybciej do domu. Przemyśleć wszystko co się dzieje z moim życiem. Co się dzieje ze mną. Z moim sercem. Co dokładnie mam zrobić z Harrym. Porozmawiać z nim, czy może lepiej nie? Już sama nie wiem. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Szybko go odebrałam nie patrząc nawet kto dzwoni.
-Halo.
-Hej Ros. Masz może chwilkę na spotkanie ze mną? Takie przyjacielskie oczywiście.
-Jasne Mateo. Może wpadniesz do mnie? Jestem sama. Alice wyjechała z mamą na kilka dni do babci a ja zostałam sama.
-Dobra. To wyślij mi adres sms-em. Będę za godzinkę.
-Ok. To do zobaczenia pa.
-Pa
Szybko napisałam mu adres i włożyłam mój telefon do torebki. Stwierdziłam, że pójdę na małe zakupy bo lodówka świeci pustkami. Mama zabrała zapasy do babci, no i pustka. Kupiłam sok, coś do jedzenia. Oczywiście moje ulubione płatki. Z zakupami wróciłam do domu. Postawiłam je na stole i poszłam zobaczyć czy można w ogóle wejść do salonu. Szybko ogarnęłam gazety które leżały na stole. Starłam kurze i włączyłam radio. Akurat była 16:00 więc wiadomości. Usiadłam aby posłuchać.
-W dzisiejszych wiadomościach powiemy o słynnej gwieździe Harrym Stylesie który wychodził dziś ze szpitala. Jak się dowiedzieliśmy wychodził nie w towarzystwie swojej nowej-byłej dziewczynie ale w obecności Taylor Swift. Mamy zdjęcia nawet jak się całowali. - jak to usłyszałam moje emocje nie wytrzymały i łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Usłyszałam, że ktoś puka. Wyłączyłam radio, wytarłam moje policzki aby nie było widać, że płakałam i poszła, otworzyć. Był to Mateo.
-Hej. Kocie czemu płakałaś?
-Co.. ja wcale nie płakałam.
-Ros widać. Nie okłamiesz mnie. Znamy się i to dość długo. Chodź usiądziemy i mi wszystko opowiesz co się stało. - usiedliśmy na kanapie w salonie i opowiedziałam mu to co usłyszałam. Dodałam też, że nie mogę o nim zapomnieć, że ja nadal go kocham. Mateo posmutniał. Nie wiedziałam o co chodzi.
-Mateo co się stało. Dlaczego jesteś smutny?
-Nic po prostu sobie coś pomyślałem ale już jest ok. - powiedział i się uśmiechnął - Proszę idź zmyj teraz makijaż i porobimy sobie zdjęcia.
No cóż nie miałam za dużo do gadania. Pobiegłam szybko do łazienki i go zmyłam. Oczywiście nie pokazałabym się mu bez makijażu więc się lekko umalowałam. Gotowa zeszłam na dół. Mateo siedział na kanapie z aparatem w dłoniach. 
-O gotowa?
-Oczywiście. - uśmiechnęłam się co on odwzajemnił -
-No to zaczynamy. - porobiliśmy sobie trochę fotek, ale mi najbardziej spodobało się jedno. Potem postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Obstawiliśmy "To tylko sex". Nigdy się tak jeszcze nie uśmiałam. Ale bez łez się nie obyło. Dziwiło mnie trochę, że Quinn jeszcze nie ma. Jest już 22:00. Potem Mateo włączył "3 metry nad niebem". Muszę się przyznać, że był bardzo fajny. Do połowy bo później usnęłam. 
~~Quinn~~
Potem jak Ros poszła do domu, Niall zaprosił mnie na spacer. Zgodziłam się. Spacerowaliśmy, rozmawiając. Było bardzo fajnie. Robiło się już ciemniej i oczywiście chłodniej. Niall zauważył, że mi zimno bo zdjął swoją bluzę i ja mi dał. To było słodkie z jego strony. 
-Niall możemy już wracać. Jest dość późno. Ros pewnie się martwi.
-Oczywiście skarbie. - pewnie dziwicie się dlaczego mówi do mnie skarbie, prawda? Zaraz wam to wytłumaczę. Albo nie. Dowiecie się jak będę rozmawiać z Ros. - Odprowadzę cię.
-Dziękuję. - po jakiś 30 minutach byliśmy pod domem Ros. Mała lampka w salonie się paliła. Czyli pewnie moja kumpela jeszcze nie śpi. 
-To dobranoc skarbie. Słodkich snów. - powiedział Horan i pocałował mnie w policzek. Odwzajemniłam gest. -
-Dobranoc. - Niall poszedł w stronę swojego domu a ja weszłam do środka. Oczywiście oddałam mu bluzę bo by zmarzł teraz wracając. Powiedziałam po cichu wchodząc do salonu: "Ros, kotku jesteś?" Nie uzyskałam odpowiedzi. Ale to co zobaczyłam bardzo mnie zdziwiło. W salonie na kanapie siedział Mateo i oglądał film a na jego torsie spała Ros. Czy coś po między nimi znowu zaiskrzyło? 
-Hej Mateo co ty tu robisz?
-O hej Quinn. Przyszedłem do Ros. Oglądaliśmy film i zasnęła. Nie miałem serca by ją obudzić.
-Ok, ale ja już jestem więc możesz iść. Pa - powiedziałam lekko oschle - 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i jak. Wiem, że miałam dodać jutro. Ale coś mnie tak natchnęło aby go napisać. No i jest. A natchnęła mnie moja przyjaciółka Nika, Glee i wasze komentarze. Myślę, że się spodoba i liczę na dużo komentarzy. Wiem, że trochę krótki. Bardzo was za to przepraszam. Wynagrodzę, się jakoś.

Komentujcie, bo to strasznie mnie motywuje <3

Asiek<3

8 komentarzy:

  1. Super <3 Ciekawe co z Niallem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, czekam na następny rozdział. Pisz szybciutko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie obraź się, ale jak to powiem to może coś zmienisz. Styl pisania jest taki, jakby to powiedzieć- nijaki, no i w poprzednich rozdziałach są np. błędy stylistyczne . Ale poza tym to jest Ok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podpowiedz mi co mam zmienić. Nie obrażę się bo zależy mi na każdej opinii. Tej złej i tej dobrej.
      Pozdrawiam! :*
      Asiek <3

      Usuń
  4. Opowiadanie meeegaaa i już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału;) I widzisz warto wierzyć w marzenia bo prędzej czy później się spełnią. Weszłam na twojego bloga i przeczytałam pomimo, że myślałaś, że nie mam czasu i nie chcę. Nigdy nie traci nadziei, że marzenia się spełniają bo prędzej czy później staną się rzeczywistością. Pozdrawiam, Klaudia;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było urocze. Jak dziś to weszłam i zobaczyłam twój komentarz bardzo się ucieszyłam. Poleciały także łzy. Ale nie zwyczajne tylko łzy szczęścia i sprawiło to twoje wejście i komentarz na moim blogu. Jestem bardzo szczęśliwa, że tu weszłaś i podoba ci się to moje opowiadanie. Myślę, że będziesz wpadać jeszcze na mojego bloga. Już nie mogę się doczekać się kolejnego rozdziału na twoim blogu.
      Jeszcze mam pytanko. Czy jest może coś co mam na tym blogu zmienić? Może coś w moim pisaniu? Liczę na szczerą odpowiedź od ciebie.
      Pozdrawiam! :*
      Asiek <3

      Usuń