Rozdział: 2
Jeśli czytasz nie zaszkodzi ci skomentować, to dla ciebie sekunda, a dla mnie duża motywacja do dalszej twórczości. :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ale to co tam zobaczyłyśmy bardzo nas przeraziło. Na ławce siedział Tom.
-Quinn tam jest Tom. Uciekajmy stąd. -wyszeptałam do niej-
-Chodź biegnijmy tam za ten budynek. Jest nie daleko i nas nie zauważy.
Pobiegłyśmy szybko.
-Myślisz, że nas widział-zapytałam cała zziajana-
-Nie sądzę. Ale lepiej biegnijmy szybko do domu.
-Ok.
Bardzo się bałam. Cały czas się odwracałam czy przypadkiem nie idzie za nami. Nie widziałam go. Dobrze, że ode mnie do parku miałyśmy tylko 20 minut. Szybko wbiegłyśmy do domu i zatrzasnęłyśmy drzwi za sobą. Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej dwie wody.
-Quinn trzymaj. -podałam jej wodę-
-Dzięki kochana. Ty wiesz czego mi trzeba. -uśmiechnęła się do mnie-
Obie wypiłyśmy wodę duszkiem. Poszłam do siebie wziąć ciuchy i kosmetyczkę z torby. Potem ruszyłam w stronę łazienki wziąć prysznic. Tego było mi trzeba. Po 10 minutach byłam już ubrana. Podeszłam do lustra. Rozczesałam włosy i pozostawiłam rozpuszczone. Rzęsy przeleciałam tuszem a usta błyszczykiem. Nie lubię mocnego makijażu. Wyjęłam telefon i pstryknęłam sobie fotkę. Wstawiłam ją od razu na tt z podpisem: "Niby taki zwyczajny dzień a zaczął się tak szalenie. Dziękuję xQuinn :*" Spakowałam rzeczy do kosmetyczki i poszłam ją odnieść do pokoju. Schodząc na dół zajrzałam do pokoju Alice. Siedziała na łóżku i grała na gitarze. Po prostu wyglądała tak pięknie.
-No siorka ale wyglądasz. Odwaliłaś się. Kiedy ty wstałaś. Dopiero 8.
-Koło 7. Chodziłam po całym domu i was szukałam ale nigdzie nie znalazła. Pomyślałam, że poszłyście do sklepu.
-Nie byłyśmy pobiegać do parku. Nie zgadniesz kogo spotkałyśmy.
-Tom??
-Tak ale szybko uciekłyśmy i nas nie zauważył.
-To dobrze. No to jak nie byłyście w sklepie to nie mamy nic do jedzenia.
-W sumie masz racje to może pójdziemy do Nando's??
-Jestem za. A tak w ogóle to wyglądasz jak Louis.
-Czemu tak sądzisz??
-No bo on nosi bluzki w paski i czerwone rurki.
-No i co z tego. Niech będzie, że wyglądam jak ten Louis... jak on się nazywał?
-Tomlinson.
-No właśnie. Jak ten Louis Tomlinson. Ty nawet tutaj masz zdjęcia ich zespołu.
-A jak inaczej. To co idziemy??
-Tak to tylko pójdę po Quinn.
-Ok to czekam na was na dole.
Poszłam do pokoju w którym spała Quinn. Zapukałam nikt nie odpowiadał. Postanowiłam, że wejdę.
-Hej co się stało??
Quinn siedziała ze swoim telefonem w ręce a ubrana była bardzo ładnie.
-Nic po prostu weszłam na stronkę szkoły i to co zobaczyłam bardzo mnie zamurowało.
-Co się stało. Mów szybko.
-Zobacz kto dołączył do naszej szkoły i do chceerleaderek.
-OMG to prawdziwy Darren Criss. Jejciu.
-No właśnie. On jest taki ładny.
-Ładny może jest ale za dużo żelu ma na głowie. Wolę burzę loków. Pamiętasz??
-Oczywiście. To dlatego byłaś z Tomem.
-Tak ale proszę nie mówmy o im ok??
-Oczywiście.
-A właśnie. Idziemy do Nando's coś zjeść. Idziesz z nami??
-Oczywiście. Jestem strasznie głodna. A ile stąd jest do galerii??
-Jakieś 15 minut. Chyba damy radę. Co jak sądzisz??
-Nom myślę. To idziemy??
-Tak chodźmy Alice czeka na dole.
Zeszłyśmy na dół. Alice siedziała na kanapie z telefonem w ręku.
-To co Alice idziemy?? -zapytałam się siostry-
-Tak no to ruszamy coś zjeść.
......
-Dobra to co zamawiamy??-spytała Quinn- Ja jestem strasznie głodna nie wiem jak wy. Ja zamawiam sałatkę cesarską i fileta z piersi kurczaka Pitta.
-Ja tak samo. A ty Alice??
-Niech będzie to trzy razy to samo.
-A do picia co panią podać?? -zapytała się nas kelnerka-
-Ja poproszę wodę z cytryną.-odpowiedziałam-
-Ja sok pomarańczowy. -dodała Quinn-
-Ja też sok pomarańczowy.
-Ok. Czyli dwa razy sok pomarańczowy i jedna woda z cytryną??
-Tak -odpowiedziałyśmy razem-
-Dobra dziewczyny to co robimy wieczorem?? Jakieś plany?? -Zapytałam się ich-
-Ty Rosalia zobacz to przyszedł to Darren.
-O masakra to Darren Criss ja go uwielbiam-zaczęła gadać Alice-
-Cicho bądź. Chodź Quinn. Przywitamy się.
-No dobra chodź.
-Co wy dziewczyny zgupiałyście??
-Zamknij się Alice już ci mówiłam.
Poszłyśmy. Bardzo się bałam. Ale no cóż raz się żyje.
-Hej Darren -zaczęła Quinn- Będziemy chodzić do jednej klasy i na te same treningi cheerleaderek.
-Tak w ogóle to ja jestem Rosalia a to Quinn.
-Miło mi was poznać. Wy już wiecie jak się nazywam więc jest wam to nie potrzebne. Może się przysiądziecie??
-My siedzimy tam razem z siostrą Rosalie, Alice.-wskazała na nasz stolik i na Alice- Może ty do nas się dosiądziesz??
-Z miłą chęcią to chodźmy. Zamawiałyście już coś??
-Tak. To sobie coś zamów.-powiedziałam-
-Ok to za raz wracam. -uśmiechnął się do nas-
-Dziewczyny skąd wy go znacie?? -dopytywała nas Alice-
-Będzie się uczył w mojej i Ros klasie. No i razem będziemy w drużynie Cheerleaderek.
-Serio?? Ale macie fajnie. To najprzystojniejsze ciacho w naszym wieku.
-No wiem. -powiedziała Quinn-
.....
-No to dziewczyny opowiedzcie coś mi o sobie.
-No to ja opowiem. Mamy 18 lat. Ja z Alice pochodzimy z Polski i jesteśmy siostrami. Przeprowadziłyśmy się do Londynu w wieku 10 lat. Quinn poznałam w szkole. Zaprzyjaźniłyśmy się i teraz jesteśmy jak siostry.
-A macie jakiś ulubiony zespół??
-Tak ja mam. One Direction- powiedziała Alice-
-Też ich lubię i znam. Nie na wiedzę "deski".
-O ja tak samo.
-A kto to deska?? -zapytała Quinn-
-"Deska" to dziewczyna Harrego tego z burzą loków na głowie. Jest to Taylor Swift.
Ja nawet nie wiedziałam, że w ulubionym zespole mojej siostry jest chłopak z burzą loków na głowie. Może jednak polubię ten zespół.
-A najsmutniejsze jest to, że kochany niebieskooki blondynek Niall jako jedyny nie ma dziewczyny. -dodała Alice-
-Tak samo sadzę.
'Quinn'
Czy ona powiedziała niebieskooki blondynek??. Ja chyba zacznę lubić ten zespół. Ale nic nie wiadomo. Na razie na oku mam Darrena. Nie ma blond włosów ale i tak jest cudowny. Chciałabym żeby został on moim chłopakiem. Muszę później porozmawiać o tym z Rosalią.
'Rosalie'
-To my się już zbieramy. Jest 12:00. Jeszcze mieliśmy iść na zakupy więc papa.-powiedziałam-
-To do zobaczenia w poniedziałek. Pa.
-No do zobaczenia. -odpowiedziała Quinn-
Chodziłyśmy po różnych sklepach ale w końcu coś kupiłyśmy.Ja: pierwszy , drugi , trzeci i czwarty . Quinn: pierwszy , drugi , trzeci i czwarty . Alice: pierwszy , drugi , trzeci i czwarty .
-Obkupiłyśmy się chyba za wszystkie czasy no nie dziewczyny?? -zapytałam się ich-
-Nom dobra ale teraz wracajmy już 16:30. Zamówimy chyba taksówkę bo daleko mamy stąd do domu. -zaproponowała Alice-
-Ok to ja już dzwonię. -powiedziała Quinn-
......
-Cześć mamo już jesteśmy. -wydarłam się-
-O witajcie. Chodzie szybciutko po pewnie głodne jesteście a akurat obiad gotowy. Zrobiłam dzisiaj kurczaka z warzywami. Szybko idźcie umyć ręce i siadajcie do stołu. Ja już nakładam.
-Ok mamuś. -powiedziałam- Quinn daj zakupy to je zaniosę do pokoju a ty idź do łazienki.
-Ok.
......
-No i jak smakowało dziewczyny??
-Pyszne było pani Marcelo.
-Cieszę się to teraz zmykajcie do pokoi ja posprzątam.
-My z chęcią pomożemy no nie Ros??
-Jasne.
-Nie. Dam sobie sama radę idźcie na górę.
-Dobra to dziękujemy mamo papa.
-Tak dziękujemy. Do widzenia.
.....
-To co gdzie dzisiaj śpimy u mnie czy i ciebie?? -zapytałam Quinn-
-Może chodźmy do mnie. Mojej mamy i taty nie ma. Wyjechali na tydzień. Chata wolna. Będziemy mogły normalnie porozmawiać.
-No dobra to wezmę tylko ciuchy na jutro i idziemy.
......
-To o czym chciałaś pogadać Quinn??
-Chodzi o Darrena. Strasznie mi się podoba. Ale boję się do niego tak zagadać, że wiesz..
-No wiem. Spoko ja z nim pogadam.
-Dziękuję. Wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć.
-Ty zawsze możesz na mnie liczyć.
-Pamiętasz jak dziś Alice mówiła, że w tym jej zespole jest chłopak z burzą loków na głowie??
-No pamiętam i zastanawiam się czy nie polubić tego jej zespołu.
-Nom. A może obczaimy jego zdjęcia.
-Dawaj.
-Ty ale on ładny. Weź polub ten zespół. A ile on ma lat??
-Hahahaha.
-Z czego się śmiejesz??
-Bo on jest z tego samego co ja tylko starszy o rok.
-Zbieg okoliczności?? Nie zdaje mi się.
-No może. Ale przecież Alice gadała też o jakimś blondynku.
-No dawaj teraz on.
-Ty ten też on jest ładny. I w twoim typie. Ty też polub ten zespół.
-Nie. Ładny jest ale Darren ładniejszy.
-No właśnie nie.
-Dobra koniec. Zamykam laptopa i idziemy spać. Trzeba iść jutro do kościoła.
-Nom masz racje to dobranoc.
-Dobranoc.
~~~~~~~~~~~~~~
No i jest 2 rozdział. Myślę, że się spodoba.
Komentujcie bo to strasznie mnie motywuje <3
Ada<3
-Quinn tam jest Tom. Uciekajmy stąd. -wyszeptałam do niej-
-Chodź biegnijmy tam za ten budynek. Jest nie daleko i nas nie zauważy.
Pobiegłyśmy szybko.
-Myślisz, że nas widział-zapytałam cała zziajana-
-Nie sądzę. Ale lepiej biegnijmy szybko do domu.
-Ok.
Bardzo się bałam. Cały czas się odwracałam czy przypadkiem nie idzie za nami. Nie widziałam go. Dobrze, że ode mnie do parku miałyśmy tylko 20 minut. Szybko wbiegłyśmy do domu i zatrzasnęłyśmy drzwi za sobą. Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej dwie wody.
-Quinn trzymaj. -podałam jej wodę-
-Dzięki kochana. Ty wiesz czego mi trzeba. -uśmiechnęła się do mnie-
Obie wypiłyśmy wodę duszkiem. Poszłam do siebie wziąć ciuchy i kosmetyczkę z torby. Potem ruszyłam w stronę łazienki wziąć prysznic. Tego było mi trzeba. Po 10 minutach byłam już ubrana. Podeszłam do lustra. Rozczesałam włosy i pozostawiłam rozpuszczone. Rzęsy przeleciałam tuszem a usta błyszczykiem. Nie lubię mocnego makijażu. Wyjęłam telefon i pstryknęłam sobie fotkę. Wstawiłam ją od razu na tt z podpisem: "Niby taki zwyczajny dzień a zaczął się tak szalenie. Dziękuję xQuinn :*" Spakowałam rzeczy do kosmetyczki i poszłam ją odnieść do pokoju. Schodząc na dół zajrzałam do pokoju Alice. Siedziała na łóżku i grała na gitarze. Po prostu wyglądała tak pięknie.
-No siorka ale wyglądasz. Odwaliłaś się. Kiedy ty wstałaś. Dopiero 8.
-Koło 7. Chodziłam po całym domu i was szukałam ale nigdzie nie znalazła. Pomyślałam, że poszłyście do sklepu.
-Nie byłyśmy pobiegać do parku. Nie zgadniesz kogo spotkałyśmy.
-Tom??
-Tak ale szybko uciekłyśmy i nas nie zauważył.
-To dobrze. No to jak nie byłyście w sklepie to nie mamy nic do jedzenia.
-W sumie masz racje to może pójdziemy do Nando's??
-Jestem za. A tak w ogóle to wyglądasz jak Louis.
-Czemu tak sądzisz??
-No bo on nosi bluzki w paski i czerwone rurki.
-No i co z tego. Niech będzie, że wyglądam jak ten Louis... jak on się nazywał?
-Tomlinson.
-No właśnie. Jak ten Louis Tomlinson. Ty nawet tutaj masz zdjęcia ich zespołu.
-A jak inaczej. To co idziemy??
-Tak to tylko pójdę po Quinn.
-Ok to czekam na was na dole.
Poszłam do pokoju w którym spała Quinn. Zapukałam nikt nie odpowiadał. Postanowiłam, że wejdę.
-Hej co się stało??
Quinn siedziała ze swoim telefonem w ręce a ubrana była bardzo ładnie.
-Nic po prostu weszłam na stronkę szkoły i to co zobaczyłam bardzo mnie zamurowało.
-Co się stało. Mów szybko.
-Zobacz kto dołączył do naszej szkoły i do chceerleaderek.
-OMG to prawdziwy Darren Criss. Jejciu.
-No właśnie. On jest taki ładny.
-Ładny może jest ale za dużo żelu ma na głowie. Wolę burzę loków. Pamiętasz??
-Oczywiście. To dlatego byłaś z Tomem.
-Tak ale proszę nie mówmy o im ok??
-Oczywiście.
-A właśnie. Idziemy do Nando's coś zjeść. Idziesz z nami??
-Oczywiście. Jestem strasznie głodna. A ile stąd jest do galerii??
-Jakieś 15 minut. Chyba damy radę. Co jak sądzisz??
-Nom myślę. To idziemy??
-Tak chodźmy Alice czeka na dole.
Zeszłyśmy na dół. Alice siedziała na kanapie z telefonem w ręku.
-To co Alice idziemy?? -zapytałam się siostry-
-Tak no to ruszamy coś zjeść.
......
-Dobra to co zamawiamy??-spytała Quinn- Ja jestem strasznie głodna nie wiem jak wy. Ja zamawiam sałatkę cesarską i fileta z piersi kurczaka Pitta.
-Ja tak samo. A ty Alice??
-Niech będzie to trzy razy to samo.
-A do picia co panią podać?? -zapytała się nas kelnerka-
-Ja poproszę wodę z cytryną.-odpowiedziałam-
-Ja sok pomarańczowy. -dodała Quinn-
-Ja też sok pomarańczowy.
-Ok. Czyli dwa razy sok pomarańczowy i jedna woda z cytryną??
-Tak -odpowiedziałyśmy razem-
-Dobra dziewczyny to co robimy wieczorem?? Jakieś plany?? -Zapytałam się ich-
-Ty Rosalia zobacz to przyszedł to Darren.
-O masakra to Darren Criss ja go uwielbiam-zaczęła gadać Alice-
-Cicho bądź. Chodź Quinn. Przywitamy się.
-No dobra chodź.
-Co wy dziewczyny zgupiałyście??
-Zamknij się Alice już ci mówiłam.
Poszłyśmy. Bardzo się bałam. Ale no cóż raz się żyje.
-Hej Darren -zaczęła Quinn- Będziemy chodzić do jednej klasy i na te same treningi cheerleaderek.
-Tak w ogóle to ja jestem Rosalia a to Quinn.
-Miło mi was poznać. Wy już wiecie jak się nazywam więc jest wam to nie potrzebne. Może się przysiądziecie??
-My siedzimy tam razem z siostrą Rosalie, Alice.-wskazała na nasz stolik i na Alice- Może ty do nas się dosiądziesz??
-Z miłą chęcią to chodźmy. Zamawiałyście już coś??
-Tak. To sobie coś zamów.-powiedziałam-
-Ok to za raz wracam. -uśmiechnął się do nas-
-Dziewczyny skąd wy go znacie?? -dopytywała nas Alice-
-Będzie się uczył w mojej i Ros klasie. No i razem będziemy w drużynie Cheerleaderek.
-Serio?? Ale macie fajnie. To najprzystojniejsze ciacho w naszym wieku.
-No wiem. -powiedziała Quinn-
.....
-No to dziewczyny opowiedzcie coś mi o sobie.
-No to ja opowiem. Mamy 18 lat. Ja z Alice pochodzimy z Polski i jesteśmy siostrami. Przeprowadziłyśmy się do Londynu w wieku 10 lat. Quinn poznałam w szkole. Zaprzyjaźniłyśmy się i teraz jesteśmy jak siostry.
-A macie jakiś ulubiony zespół??
-Tak ja mam. One Direction- powiedziała Alice-
-Też ich lubię i znam. Nie na wiedzę "deski".
-O ja tak samo.
-A kto to deska?? -zapytała Quinn-
-"Deska" to dziewczyna Harrego tego z burzą loków na głowie. Jest to Taylor Swift.
Ja nawet nie wiedziałam, że w ulubionym zespole mojej siostry jest chłopak z burzą loków na głowie. Może jednak polubię ten zespół.
-A najsmutniejsze jest to, że kochany niebieskooki blondynek Niall jako jedyny nie ma dziewczyny. -dodała Alice-
-Tak samo sadzę.
'Quinn'
Czy ona powiedziała niebieskooki blondynek??. Ja chyba zacznę lubić ten zespół. Ale nic nie wiadomo. Na razie na oku mam Darrena. Nie ma blond włosów ale i tak jest cudowny. Chciałabym żeby został on moim chłopakiem. Muszę później porozmawiać o tym z Rosalią.
'Rosalie'
-To my się już zbieramy. Jest 12:00. Jeszcze mieliśmy iść na zakupy więc papa.-powiedziałam-
-To do zobaczenia w poniedziałek. Pa.
-No do zobaczenia. -odpowiedziała Quinn-
Chodziłyśmy po różnych sklepach ale w końcu coś kupiłyśmy.Ja: pierwszy , drugi , trzeci i czwarty . Quinn: pierwszy , drugi , trzeci i czwarty . Alice: pierwszy , drugi , trzeci i czwarty .
-Obkupiłyśmy się chyba za wszystkie czasy no nie dziewczyny?? -zapytałam się ich-
-Nom dobra ale teraz wracajmy już 16:30. Zamówimy chyba taksówkę bo daleko mamy stąd do domu. -zaproponowała Alice-
-Ok to ja już dzwonię. -powiedziała Quinn-
......
-Cześć mamo już jesteśmy. -wydarłam się-
-O witajcie. Chodzie szybciutko po pewnie głodne jesteście a akurat obiad gotowy. Zrobiłam dzisiaj kurczaka z warzywami. Szybko idźcie umyć ręce i siadajcie do stołu. Ja już nakładam.
-Ok mamuś. -powiedziałam- Quinn daj zakupy to je zaniosę do pokoju a ty idź do łazienki.
-Ok.
......
-No i jak smakowało dziewczyny??
-Pyszne było pani Marcelo.
-Cieszę się to teraz zmykajcie do pokoi ja posprzątam.
-My z chęcią pomożemy no nie Ros??
-Jasne.
-Nie. Dam sobie sama radę idźcie na górę.
-Dobra to dziękujemy mamo papa.
-Tak dziękujemy. Do widzenia.
.....
-To co gdzie dzisiaj śpimy u mnie czy i ciebie?? -zapytałam Quinn-
-Może chodźmy do mnie. Mojej mamy i taty nie ma. Wyjechali na tydzień. Chata wolna. Będziemy mogły normalnie porozmawiać.
-No dobra to wezmę tylko ciuchy na jutro i idziemy.
......
-To o czym chciałaś pogadać Quinn??
-Chodzi o Darrena. Strasznie mi się podoba. Ale boję się do niego tak zagadać, że wiesz..
-No wiem. Spoko ja z nim pogadam.
-Dziękuję. Wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć.
-Ty zawsze możesz na mnie liczyć.
-Pamiętasz jak dziś Alice mówiła, że w tym jej zespole jest chłopak z burzą loków na głowie??
-No pamiętam i zastanawiam się czy nie polubić tego jej zespołu.
-Nom. A może obczaimy jego zdjęcia.
-Dawaj.
-Ty ale on ładny. Weź polub ten zespół. A ile on ma lat??
-Hahahaha.
-Z czego się śmiejesz??
-Bo on jest z tego samego co ja tylko starszy o rok.
-Zbieg okoliczności?? Nie zdaje mi się.
-No może. Ale przecież Alice gadała też o jakimś blondynku.
-No dawaj teraz on.
-Ty ten też on jest ładny. I w twoim typie. Ty też polub ten zespół.
-Nie. Ładny jest ale Darren ładniejszy.
-No właśnie nie.
-Dobra koniec. Zamykam laptopa i idziemy spać. Trzeba iść jutro do kościoła.
-Nom masz racje to dobranoc.
-Dobranoc.
~~~~~~~~~~~~~~
No i jest 2 rozdział. Myślę, że się spodoba.
Komentujcie bo to strasznie mnie motywuje <3
Ada<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz