Rozdział: 15
Jeśli czytasz nie zaszkodzi ci skomentować, to dla ciebie sekunda, a dla mnie duża motywacja do dalszej twórczości. :)
Dla lepszego efektu włącz: to
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ktoś złapał mnie i Quinn za ramię i powiedział "No witam piękne" Przestraszyłam się..... Aż szczerze mówiąc lekko podskoczyłam.
-Nie bój się Ros, to ja Mateo.
-Mateo? - powiedziałem ze strasznym zdziwieniem. Skąd on wie, że ja tutaj jestem.
Ktoś złapał mnie i Quinn za ramię i powiedział "No witam piękne" Przestraszyłam się..... Aż szczerze mówiąc lekko podskoczyłam.
-Nie bój się Ros, to ja Mateo.
-Mateo? - powiedziałem ze strasznym zdziwieniem. Skąd on wie, że ja tutaj jestem.
*Następnego dnia*
Miałam bardzo dziwny sen. Śniło mi się, że wczoraj na cmentarzu spotkałyśmy Mateo. To było serio dziwne. Odwróciłam się i obok mnie spała Quinn. Wydawało się to trochę dziwne, ale ok. Przetarłam moje zaspane oczy, siadając na brzegu łóżka. Podeszłam do okna, aby odsunąć rolety. Jak zwykle pochmurnie. Stanęłam, opierając się o parapet i śpiewając:
Zaśpiewałyśmy jeszcze raz. Ona też uwielbia tą piosenkę. Słońce zaświeciło. Byłyśmy szczęśliwe. Na naszych twarzach zawitał uśmiech. Dzięki jednej piosence jest śliczne słońce. Po raz pierwszy w ostatnim czasie w Londynie. Robiło się coraz cieplej. Przytuliła mnie. Patrząc sobie w oczy zaśpiewałyśmy tą zwrotkę:
-Dziękuję, że jesteś. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.
-To ja dziękuję. Dzięki tobie jakoś się trzymam. Idziemy na śniadanie? Chłopaków raczej nie ma. Tak mówił mi Harry, że ich dziś nie będzie bo muszą jechać do studia nagrać piosenkę.
-No dobra. No to na co mamy dziś ochotę?
-GOFRY Z BITĄ ŚMIETANĄ , TRUSKAWKAMI I NUTELLĄ - opowiedziałyśmy w tym samym czasie, śmiejąc się -
-To ja idę się umyć i ubrać, a ty idź na dół już coś zrobić. Później się wymienimy? - powiedziała Quinn -
-No dobra.
~~Quinn~~
Poszłam szybko pod prysznic. Nałożyłam ulubiony, malinowy balsam na suche ciało. Umalowałam się, uczesałam i ubrałam. Zeszłam szybko na dół. Zobaczyłam smażącą Ros. Od razu do głowy wpadła mi jedna piosenka. Postanowiłam ją zaśpiewać.
(włącz to)
Ros się włączyła. Musiało to śmiesznie wyglądać. Te nasze kocie ruchy. Wymieniłam się z nią. Naszykowałam talerze, obrałam truskawki. Zaczęłam smażyć gofry. W drzwiach stanęła Rosalia. Ale się odwaliła.
-No to co mam robić?
-To ty nakładaj składniki na gofry, a ja będę dalej smażyć.
***
(włącz teraz to)
-Wiesz, co Quinn, bo miałam dziwny sen. Śniło mi się, że jak byłyśmy wczoraj na cmentarzu, to spotkałyśmy Mateo.
Kurde, to nie był sen. On na serio tam był. Ale Ros, za bardzo nie kontaktowała. Przeraziła się go trochę i zaczęła znowu płakać. Dlatego może nic nie pamiętać, więc może lepiej powiem jej, że to był tylko sen. Będzie lepiej.
-Masz dziwne sny. Ale na szczęście, że to tylko sen.
-Tak, też tak uważam. Idziemy gdzieś? Bo nie chce mi się jakoś w domu siedzieć.
-Może pójdziemy do kina? Lub odwiedzimy chłopaków.
-Chodźmy do chłopaków. Wiem gdzie oni mają próbę.
-No to super.
***
-Ros, ale na pewno to tutaj?
-Taak, na 100%. Wchodzimy?
-No dawaj. Raz się żyje.
-O dzień dobry Panno Rosalio. Miło Panią widzieć. Co Panią tutaj sprowadza?
-Przyszłyśmy odwiedzić chłopaków. Wie, Pani może w której sali mają próbę.
-Tak. Oczywiście, że wiem. Zapraszam do 34.
-Dziękujemy.
Kurde, dobrze, że tutaj mają próbę. Jedno mnie zastanawia. Skąd ta babka zna Ros. No nic. Weszłyśmy do sali dźwiękowej. Przywitałyśmy się z Paulem. Kazałam nam usiąść i powiedział, że za chwilkę chłopaki kończą i będziemy mogły się z nimi zobaczyć. Chłopaki nagrywali jakąś piosenkę. Jak dobrze wiem to "Just Can't Let Her Go". Super im to wychodzi. Chłopaki nie widzieli, że przyszłyśmy. Więc, jak wyszli ze studia, to trochę się zdziwili?
-Ros, co ty tu robisz?
-No właśnie Quinn?
-Przyszłyśmy was odwiedzić. Nie cieszycie się? - zrobiłam smutniejszą minę -
-Jasne, że się cieszymy......
~~Tydzień później~~
Miałam razem z Ros, pierwszą sesję zdjęciową. Jak na razie do magazynów, ale ważne, że jest. Razem z chłopakami jesteśmy z niej zadowoleni.
Następną sesję mamy już za dwa dni. Oby dwie cieszymy się pracując jako fotomodelki. Moim zdaniem Ros, bardziej się do tego nadaje. Dostała nawet już propozycję do nagrania reklamy produktów firmy Intimissimi. Raczej się zgodzi. Da radę, mimo tego, że jest to reklama bielizny. Harry jest trochę przeciwny temu, ale razem z Ros damy radę i go namówimy, że to świetny pomysł. Jesteśmy trochę smutne bo powoli kończą się wakacje, a my nigdzie nie byłyśmy. No cóż, my zaczęłyśmy pracę, a chłopcy intensywnie pracują nad nową płytą "Midnight Memories". Piosenki są super. Zmienili trochę brzmienie, no bo nie są już nastolatkami. Stają się coraz starsi, poważniejsi. Ich głosy także ulegają zmianie.
Wszyscy siedzimy teraz w salonie oglądając "Uniwersytet Potworny". Wiemy, że to bajka dla dzieci, ale jest to bardzo fajne. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam szybko otworzyć.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam ponownie! Raczej już odwieszam tego bloga, gdyż, ponieważ moja wena powróciła. Jestem z tego zadowolona. Wiem, że rozdział jest bardzo nudny. Ale nie wiedziałam jak zacząć. Musiałam się rozkręcić. Od nowa zapoznać z tym blogiem. Z losami tych bohaterów. Następne rozdziały będą coraz ciekawsze. Tak mi się zdaje. Nie będzie za dużo akcji jak na razie. Przed zawieszeniem trochę się narobiło, więc myślę, że na razie starczy. Widziałam, że sporo osób czyta też mojego drugiego bloga. Jestem z tego bardzo szczęśliwa, że mimo tego, że zawiesiłam tego bloga, wy jesteście cały czas ze mną. Czekacie cierpliwie i za to was kocham!!! <3
Od teraz będą wymagania na kolejny rozdział.
6 komentarzy - 16 rozdział
Wiem, że was stać na to i, że szybko dacie te 6 komentarzy. Liczę na was.
Buźki :****
Asiek <333
Here comes the sun, here comes the sun,
And I say it's all right
Sun, sun, sun, here it comes...
Myślałam, że może słońce się pojawi. Kocham tą piosenkę. Miałam nadzieję, że nie obudzę Quinn, lecz się myliłam. Podeszła do okna i stanęła obok mnie. Zaczęła, a ja się za raz dołączyłam:And I say it's all right
Sun, sun, sun, here it comes...
Sun, sun, sun, here it comes...
Sun, sun, sun, here it comes...
Sun, sun, sun, here it comes...
Sun, sun, sun, here it comes...
Here comes the sun, here comes the sun,
And I say it's all right
Sun, sun, sun, here it comes...
Sun, sun, sun, here it comes...
Sun, sun, sun, here it comes...
Sun, sun, sun, here it comes...
Sun, sun, sun, here it comes...
Little darling, the smiles returning to the faces
Little darling, it seems like years since it's been here
Here comes the sun, here comes the sun
And I say it's all right
-To ja dziękuję. Dzięki tobie jakoś się trzymam. Idziemy na śniadanie? Chłopaków raczej nie ma. Tak mówił mi Harry, że ich dziś nie będzie bo muszą jechać do studia nagrać piosenkę.
-No dobra. No to na co mamy dziś ochotę?
-GOFRY Z BITĄ ŚMIETANĄ , TRUSKAWKAMI I NUTELLĄ - opowiedziałyśmy w tym samym czasie, śmiejąc się -
-To ja idę się umyć i ubrać, a ty idź na dół już coś zrobić. Później się wymienimy? - powiedziała Quinn -
-No dobra.
~~Quinn~~
Poszłam szybko pod prysznic. Nałożyłam ulubiony, malinowy balsam na suche ciało. Umalowałam się, uczesałam i ubrałam. Zeszłam szybko na dół. Zobaczyłam smażącą Ros. Od razu do głowy wpadła mi jedna piosenka. Postanowiłam ją zaśpiewać.
(włącz to)
Hey Jude, don't make it bad,
take a sad song and make it better.
Remember to let her into your hart,
then you can tart to make it better.
Hej Jude, don't be afraid,
you were made to go out and get her.
The minute you let her under your skin,
then you begin to make it better.
And anytime you feel the pain,
hej Jude refrain,
don't carry the world upon your shoulder.
For well, you know that it's a fool
who plays it cool
by making his world a little colder.
Na, na, na, na, na, na, na, na, na.
Ros się włączyła. Musiało to śmiesznie wyglądać. Te nasze kocie ruchy. Wymieniłam się z nią. Naszykowałam talerze, obrałam truskawki. Zaczęłam smażyć gofry. W drzwiach stanęła Rosalia. Ale się odwaliła.
-No to co mam robić?
-To ty nakładaj składniki na gofry, a ja będę dalej smażyć.
***
(włącz teraz to)
-Wiesz, co Quinn, bo miałam dziwny sen. Śniło mi się, że jak byłyśmy wczoraj na cmentarzu, to spotkałyśmy Mateo.
Kurde, to nie był sen. On na serio tam był. Ale Ros, za bardzo nie kontaktowała. Przeraziła się go trochę i zaczęła znowu płakać. Dlatego może nic nie pamiętać, więc może lepiej powiem jej, że to był tylko sen. Będzie lepiej.
-Masz dziwne sny. Ale na szczęście, że to tylko sen.
-Tak, też tak uważam. Idziemy gdzieś? Bo nie chce mi się jakoś w domu siedzieć.
-Może pójdziemy do kina? Lub odwiedzimy chłopaków.
-Chodźmy do chłopaków. Wiem gdzie oni mają próbę.
-No to super.
***
-Ros, ale na pewno to tutaj?
-Taak, na 100%. Wchodzimy?
-No dawaj. Raz się żyje.
-O dzień dobry Panno Rosalio. Miło Panią widzieć. Co Panią tutaj sprowadza?
-Przyszłyśmy odwiedzić chłopaków. Wie, Pani może w której sali mają próbę.
-Tak. Oczywiście, że wiem. Zapraszam do 34.
-Dziękujemy.
Kurde, dobrze, że tutaj mają próbę. Jedno mnie zastanawia. Skąd ta babka zna Ros. No nic. Weszłyśmy do sali dźwiękowej. Przywitałyśmy się z Paulem. Kazałam nam usiąść i powiedział, że za chwilkę chłopaki kończą i będziemy mogły się z nimi zobaczyć. Chłopaki nagrywali jakąś piosenkę. Jak dobrze wiem to "Just Can't Let Her Go". Super im to wychodzi. Chłopaki nie widzieli, że przyszłyśmy. Więc, jak wyszli ze studia, to trochę się zdziwili?
-Ros, co ty tu robisz?
-No właśnie Quinn?
-Przyszłyśmy was odwiedzić. Nie cieszycie się? - zrobiłam smutniejszą minę -
-Jasne, że się cieszymy......
~~Tydzień później~~
Miałam razem z Ros, pierwszą sesję zdjęciową. Jak na razie do magazynów, ale ważne, że jest. Razem z chłopakami jesteśmy z niej zadowoleni.
To moja okładka:
A ta jest Ros:
Wszyscy siedzimy teraz w salonie oglądając "Uniwersytet Potworny". Wiemy, że to bajka dla dzieci, ale jest to bardzo fajne. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam szybko otworzyć.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam ponownie! Raczej już odwieszam tego bloga, gdyż, ponieważ moja wena powróciła. Jestem z tego zadowolona. Wiem, że rozdział jest bardzo nudny. Ale nie wiedziałam jak zacząć. Musiałam się rozkręcić. Od nowa zapoznać z tym blogiem. Z losami tych bohaterów. Następne rozdziały będą coraz ciekawsze. Tak mi się zdaje. Nie będzie za dużo akcji jak na razie. Przed zawieszeniem trochę się narobiło, więc myślę, że na razie starczy. Widziałam, że sporo osób czyta też mojego drugiego bloga. Jestem z tego bardzo szczęśliwa, że mimo tego, że zawiesiłam tego bloga, wy jesteście cały czas ze mną. Czekacie cierpliwie i za to was kocham!!! <3
Od teraz będą wymagania na kolejny rozdział.
6 komentarzy - 16 rozdział
Wiem, że was stać na to i, że szybko dacie te 6 komentarzy. Liczę na was.
Buźki :****
Asiek <333
No wreszcie ! Super;* Powiedz mi siostro , co ty robisz , że tyle masz wyświetleń! Nie to co ja .... ale i tak reklamka :D - http://onedirection-moje-opowiadania.blogspot.com/ zapraszam ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na Next
OdpowiedzUsuń<3
Bardzo fajny rozdział. Super! CZekam na next
OdpowiedzUsuńFajnie, że już wróciłaś :) Swietny rozdział :P czekan na następpny :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że wróciłaś i napisałaś 15. Mam nadzieję, że już nas nie zostawisz ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-one-girl-one-love.blogspot.com/
Aga ♥
<3 <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń